Umiejętne wykorzystanie dużej ilości FPS jakie oferują współczesne aparaty fotograficzne to coś czego nauczyłem się fotografując sprzętem MFT. Teraz ta sama metoda pomaga mi w robieniu lepszych zdjęć aparatami FF.
Zdaję sobie sprawię że powyższe zdanie w pierwszej chwili wywoła lawinę negatywnych komentarzy i spotka się z powszechnym oburzeniem. No bo co wspólnego ma ilość klatek na sekundę z zamrożeniem ruchu i obniżeniem ISO? Pozornie nic :-)
Jednak proszę zwrócić uwagę że napisałem "ruchliwych" obiektów, a nie "ruchomych", bo to dwie różne rzeczy. Weźmy na przykład małe lub średniej wielkości ptaki. Bardzo trudno zrobić im dobre zdjęcie bo w zasadzie są w ciągłym ruchu. Nawet kiedy przysiądą gdzieś na gałęzi i tak cały czas zmieniają pozycję, kręcą łebkiem, zmieniają ułożenie ciała.
Stara, dobra i sprawdzona "lustrzankowa" metoda to oczywiście fotografowanie z krótkimi czasami. Z tym że bądźmy szczerzy - aby zamrozić ruch takiego chociażby dzięcioła jak tego na zdjęciu powyżej, to trzeba użyć czasów 1/2000s lub krótszych. Pomimo tego że na zdjęciu siedzi i pozornie nic nie robi. Niestety coś takiego jest możliwe tylko jeżeli mamy jasny obiektyw, dobre światło, a i wtedy trzeba używać wysokiego ISO.
Rozwiązanie powyżej nie jest idealne, pomijając już kwestię jasnych teleobiektywów, w fotografii przyrodniczej o dobre światło jest po prostu trudno. Dobra światło to przecież nie to samo co fotografia w samo południe w pełnym słońcu, bo nie o takie zdjęcia nam chodzi. Dobre zdjęcie przyrodnicze jest jak portret, i światło gra, albo przynajmniej powinno grać kluczową rolę.
Przesiadając się z lustrzanek na bezlusterkowce FF na początku stosowałem właśnie metodę jasnego teleobiektywu i wysokiego ISO. Canon R5 z obiektywem 500mm f4 pozwalał mi na to bez problemu, chociaż ISO często dobijało do 3200, bo taki ustawiłem limit.
Kiedy na początku roku 2021 do mojej szafy ze sprzętem zawitał aparat z matrycą MFT, konkretnie Olympusa M1X z M. Zuiko 300f4 PRO, fotografowanie tym aparatem z ISO 3200 nie dawało mi wystarczająco dobrych rezultatów. Cenię sobie jakość na moich zdjęciach, używam ich do dużych powiększeń, dla aparatów z matrycą w systemie MFT staram się nie używać ISO powyżej 800 - powyżej trudno już dobrze odszumić zdjęcie bez straty detalu.
Sytuacja więc zmusiła mnie do fotografowania z czasami w okolicy 1/200s, bo na tyle tylko pozwalał limit ISO ustawiony w aparacie. Olympus M1X z AF z migawką elektroniczną i w trybie ciągłym ze śledzeniem obiektu ma 17 FPS, i z taką też ilością klatek na sekundę fotografowałem. Ku mojemu zaskoczeniu - z bardzo dobrymi efektami. Okazało się, ptaki, nawet te pozornie super ruchliwe, tak naprawdę nie są w ciągłym ruchu. Dwu - trzy sekundowa seria zrobiona ptakowi na gałęzi, oglądana klatka po klatce, dawała kilka (kilkanaście, czasami) idealnie ostrych zdjęć. Ptak "wierci się", zmienia pozycje, kręci głową, ale co chwila na ułamek sekundy zastyga w bezruchu i patrzy się w jakimś kierunku. To jest coś co niekoniecznie jest wyraźnie widoczne gołym okiem, ale oglądając zdjęcia z serii widać to jak na dłoni - z 50 zdjęć mamy kilka ostrych kiedy ptak zastyga w bezruchu w jakiś pozycjach, i całą resztę poruszonych gdzie widać że poruszył głową, ogonem, albo ogólnie cały się przemieścił.
Zachęcony dobrymi rezultatami metody wypracowanej na Olympusie M1X, zacząłem stosować dokładnie ten sam system fotografując bezlusterkowcami FF. Aktualnie używam obiektywów Nikkor 500mm f5.6 PF na Nikonie Z9 oraz popularnego zooma Sony FE 200-600mm f5.6-6.3 na Sony A1. Bez noszenia wielkiej, wymagającej statywu armaty jaką był Canon EF 500mm f4 L IS USM, mogę bez problemu fotografować przy porannym / wieczornym świetle lub w półcieniu, bez windowania ISO. Sekret? Migawka elektroniczna i jak największa liczba FPS jaką oferuje aparat. Oczywiście szybkie i pojemne karty pamięci są również niezbędne, bo średnio z jednej zasiadki przynoszę do domu 1000-2000 zdjęć, z których później wybieram te kilka najlepiej uchwyconych momentów.
Oczywiście jest parę spraw o których trzeba pamiętać:
- Odpowiednie przygotowanie stanowiska fotograficznego. Trzeba wybrać dla ptaka stabilny, nie chwiejący się patyk, inaczej wszystkie zdjęcia będą poruszone.
- Przy fotografii z ręki, stabilizowany obiektyw jest absolutnie wymagany.
- Wszystko to co napisałem nie ma zastosowania do zdjęć gdzie chcemy zamrozić ruch, np. ptaka w locie.
Na koniec zostawiam dość drażliwą dla niektórych kwestię, to jest czy można w ten sposób fotografować lustrzanką. Cóż, teoretycznie można. Należy jednak uczciwie powiedzieć że lustrzanki, nawet te najepsze reporterskie nie są tak szybkie jak bezlusterkowce. Najszybsza lustrzanka jaką miałem w swoim posiadaniu, Canon 1D MK IV oferowała 10 fps. I pomimo upływu lat nie sądzę aby tu się coś zmieniło bo nawet nowy EOS R3 z mechaniczną migawką ma tylko 12fps, natomiast przeciętna lustrzanka daje nam prędkości rzędu 5-8 fps. Niestety to dość mało i statystycznie dużo trudniej będzie nam uchwycić te "nieruchome" momenty.
Komentarze
Prześlij komentarz