Przejdź do głównej zawartości

Fotografia ptaków bezlusterkowcem - poradnik początkującego.

 Fotografia przyrody to zajęcie dostępne dla każdego, a bezlusterkowce naprawdę dają radę.


Kiedy w marcu 2020 roku COVID wymusił na nas zmianę trybu życia i sposobów spędzania wolnego czasu, z fotografią przyrody nie miałem nic wspólnego. To po prostu nie była moja dziedzina, nigdy wcześniej się tym nie interesowałem.

Co więcej, jakiś czas wcześniej całkowicie przesiadłem się z lustrzanek na bezlusterkowce. Fotografia to moje hobby od prawie 20 lat, przez większość tego czasu używałem oczywiście lustrzanek cyfrowych. W 2015 roku kupiłem mój pierwszy bezlusterkowiec Sony i zacząłem używać obu systemów równocześnie, a pod koniec  2019 stwierdziłem że lustrzanki są już mi zbędne bo leżą w szafie i w zasadzie ich nie używam. Sprzedałem więc Canona 5D MK IV oraz 6D, a zostawiłem sobie Sony A7RIII i Canon EOS R jako główne aparaty, plus kilka innych aparatów z mniejszymi matrycami których używam na wakacjach i wszelkich wyjazdach.

Sytuacja wydawała się więc beznadziejna - popularne opinie krążące w Internecie przekonywały że  bezlusterkowce mają przecież kiepski autofokus który do fotografii przyrody zupełnie się nie nadaje. Ja co prawda uważałem że do moich zastosowań AF w bezlusterkowcach był już lepszy niż w lustrzankach, ale  fotografowałem głównie portrety i krajobrazy. O fotografii zwierzyny a zwłaszcza ptaków teleobiektywami nie miałem żadnego pojęcia, nie miałem też odpowiedniego obiektywu. Postanowiłem jednak spróbować i przekonać się na własnej skórze jak się rzeczy mają.

Obiektyw.

Nie ukrywam, że obiektyw kupiłem najtańszy możliwy - to jest Sigma 150-600mm f/5-6.3 DG OS HSM Contemporary z mocowaniem Canon EF. Dlaczego ten? Bo był tani, miał dobre recenzje, i mogłem go używać jednocześnie w systemie Sony (z adapterem Sigma MC-11) i Canon R (ze standardowym adapterem Canon EF RF). 

Aparat.

Spośród posiadanych wówczas aparatów zdecydowałem się używać EOS R, gdyż miałem do tego aparatu grip co zwiększało ergonomię i wygodę użytkowania z dużym obiektywem telefoto. Do tego użycie grip podwajało czas pracy na baterii, co w fotografii przyrody ma znaczenie. EOS R to nigdy nie był rewelacyjny aparat (nie mylić z R5 / R6 bo te akurat są rewelacyjne), mała liczba zdjęć na sekundę, kiepski (w sensie: wolny) ciągły AF, wszystko to sprawiało że nie był to aparat który kupiłbym do fotografii przyrody - wydawało się że dowolna lustrzanka ze średniej półki zapewne byłaby lepsza. Jak się później okazało, niepotrzebnie się martwiłem, o czym poniżej.

Pozostały sprzęt.

Do fotografii przyrody z "zasiadki" przydaje się statyw, najlepiej z głowicą gimbal. Nie jest niezbędny, ale na pewno wygodny, bo nie trzeba trzymać ciężkiego zestawu godzinami w ręku, można zawczasu wycelować go w nasz patyk, no i co najważniejsze, stabilizuje obiektyw, co przy teleobiektywach jest bardzo ważne. Ja osobiście używam Benro GH2 + podkładka poziomująca Benro LBA2 na statywie Vanguard.

Miejsce akcji.

Po prostu - za domem.

Znajomi fotografowie przyrody na forum fotograficznym podpowiedzieli mi jak się to tego zabrać.

We względnie pustym miejscu wkopałem w ziemię uprzednio wyszukany ciekawie wyglądający patyk. Patyk czy gałązka jest o tyle ważny że stanowi istotny element zdjęcia, więc fajnie jest jeżeli nasz patyk jest np. obrośnięty mchem.

Do tego drugi patyk z zawieszonym karmnikiem, ustawiony na tyle daleko aby nie mieścił się w kadrze, a na tyle blisko naszego "fotograficznego" patyka aby ptaki miały okazję na nim przysiąść podczas korzystania z karmnika. Samo fotografowanie ptaków przy karmniku / z widocznym karmnikiem jest mało efektowne i moim zdaniem psuje cały efekt.

Około 4-5 metrów od wkopanych patyków zrobiłem sobie stanowisko z namiotu. Namiot nie jest niezbędny, można po prostu postawić sobie krzesło i czekać, natomiast był po prostu wygodny oraz sprawia że jesteśmy ukryci i ptaki szybciej / częściej przylatują. Nie trzeba siedzieć w bezruchu, można poczytać sobie książkę albo oglądać film na tablecie - jak kto lubi :-)

Co jest ważne - należy tak wybrać ustawienie aby nasz patyk nie był w ostrym słońcu, i jednocześnie nie był w zbyt głębokim cieniu. Poranne i zachodzące słońce jest jak najbardziej pożądane, natomiast jeżeli fotografujemy w południe, warto żeby patyk miał trochę cienia. No i za patykiem, na "lini strzału", musi być parę metrów miejsca i jakieś jednolite tło aby uzyskać fajny bokeh. Do tych wniosków każdy bez problemu dojdzie sam po jednym dniu zabawy, metodą prób i błędów.





Efekty i podsumowanie.








Okazuje się że nawet aparat taki jak EOS R, który teoretycznie zupełnie się do tego typu fotografi nie nadaje, w praktyce pozwala na wykonanie świetnych zdjęć. Przypominam że jestem zupełnym amatorem w tej dziedzinie, osoba bardziej doświadczona z pewnością osiągnie lepsze efekty niż te zaprezentowane na zdjęciach powyżej. Do tego proszę pamiętać że posługiwałem się naprawdę tanim teleobiektywem z dolnej półki, i to nie dedykowanym a podłączonym przez adapter. Pomimo tego autofokus trafiał zawsze idealnie jak to w bezlusterkowcu. 

Zdaję sobie sprawę że nie robiłem dynamicznych zdjęć ptaków w locie. Jednak nie ze względu na aparat, tylko na ciemny obiektyw który nie pozwalał mi uzyskać odpowiednio krótkich czasów fotografując na mojej mocno zacienionej miejscówce.  Brakowało mi też niezbędnego doświadczenia, w końcu był to mój pierwszy sezon.

Tak czy inaczej, jestem z tych zdjęć  (i wielu innych których nie wstawiałem) bardzo zadowolony, do tego miałem naprawdę wiele przyjemności spędzając czas na świeżym powietrzu. Mam zamiar dalej interesować się tematem gdyż jest to świetne hobby. Wszystkie zdjęcia  w tym to na górze artykułu zostały wykonane aparatem EOS R + Sigma 150-600 Contemporary.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprzęt do fotografii z podchodu - fotografia ptaków, gryzoni, i innych małych zwierząt.

Chodzenie godzinami po lesie z aparatem, kontakt z przyrodą, i dziesiątki udanych zdjęć którymi można się pochwalić w sieci. Brzmi super, ale wybór sprzętu fotograficznego wcale nie jest taki oczywisty. Chipmunk, Canon EOS 70D + Sigma 150-600 Contemporary Do napisania tego wpisu zainspirowało mnie zdjęcie powyżej. Wykonała je (i wiele innych) moja córka aparatem Canon 70D z obiektywem Sigma 150-600C, kiedy chodziliśmy razem robić zdjęcia podczas tygodniowego wyjazdu do lasu. Ja dźwigałem ze sobą Canon R5 + EF 500mm f4 L IS, a udanych zdjęć z podchodu miałem jak na lekarstwo...  Sprzęt najepszy optycznie niekoniecznie da nam najepsze efekty w terenie. Po przyjeździe w nowe miejsce i kilku dniach pobytu, okazało się że mój duży i ciężki zestaw fotograficzny nie do końca pozwala mi robić takie zdjęcia na jakie miałem nadzieję bazując na doświadczeniach z mojej przydomowej czatowni. Nowe miejsce to dużo chodzenia po lesie, obserwacji, poznawania otoczenia. Czy pisałem już że dużo chodzenia

Komputer dla fotografa - co, jak i dlaczego?

Nie da się ukryć że praca fotografa czy hobby fotoamatora wymaga sprawnego komputera. Jak wybrać komputer do obróbki zdjęć? Na co zwrócić uwagę? O tym poniżej. Wybór systemu: PC Windows czy Apple Mac? Jaki komputer do obróbki zdjęć? Co wybrać? To tak naprawdę bez znaczenia i można powiedzieć, że jest kwestią gustu. Jako fotoamator, który pracuje jednocześnie na komputerach Apple oraz PC, mogę zdecydowanie stwierdzić, że wybór pomiędzy Apple i Windows nie będzie miał żadnego wpływu na nasze zdjęcia . Oczywiście systemy te mają pewne różnice, o czym poniżej. Mac – czyli Mac Pro, iMac, iMac Pro lub MacBook Pro. Te komputery są cenione ze względu na dobre zarządzanie kolorem, przyjazność dla użytkownika, stabilny system operacyjny (to nie jest sugestia że Windows nie jest stabilny), oraz przyzwoitej (choć nie rewelacyjnej, w przeciwieństwie do tego co się niektórym zwolennikom marki z jabłuszkiem wydaje) jakości wyświetlacz w MacBookach i iMac’ach. Należy jednak uczciwie powiedzieć, że za