Pomimo stosunkowo małej matrycy, zakup drona zmienia zasady gry w fotografii krajobrazowej.
Ten wpis warto zacząć od tego, że nie jestem miłośników dronów jako takich. Nie kręci mnie samo latanie, akrobacje, konstrukcja ani nauka pilotażu. Interesuje mnie natomiast robienie zdjęć. Ale - co ważne - nie typowych zdjęć lotniczych z kamerą skierowaną pionowo w dół, lub z bardzo dużej wysokości gdzie ledwo widać co się dzieje tam w dole. Nie staram się na siłę robić zdjęć które mają być interesujące tylko dlatego że zostały zrobione z powietrza, i po wielu moich fotografiach nawet nie widać że były zrobione dronem.
Większość moich zdjęć wykonuję z wysokości kilku - kilkunastu metrów, a dron służy mi jak latający statyw który umożliwia wykonanie zdjęcia jak z wirtualnego punktu widokowego, który mogę sobie sam stworzyć kiedy znajdę ciekawy widok.
Jakiego drona kupić aby móc robić dobre zdjęcia?
Przy wyborze drona kierowałem się wielkością matrycy. W moich codziennych zastosowaniach używam aparatów pełnoklatkowych, więc to normalne że również w dronie chciałem mieć możliwie największy sensor.
Przez długi czas rozważałem DJI Inspire ze względu na matrycę M4/3 oraz możliwość wymiany oraz korzystania z obiektywów w tym systemie. Jednak DJI Inspire ma dla mnie jedną acz decydującą wadę - rozmiar. Nie jest to dron który możemy zabrać ze sobą do plecaka na jakąkolwiek wycieczkę czy wyjazd, jest to duży, profesjonalny dron który do transportu wymaga dedykowanej walizki rozmiarem przypominającym klasyczną walizkę lotniczą.
Dlatego zdecydowałem się na DJI Mavic 2 PRO, z matrycą 1 cal, tak popularną w kompaktowych aparatach fotograficznych z "wyższej półki", i mogę szczerze powiedzieć że to był bardzo dobry wybór - gdybym kupił Inspire być może moje zdjęcia miałby trochę wyższą jakość obrazka, natomiast z całą pewnością zrobiłbym ich zdecydowanie mniej, żeby nie powiedzieć prawie wcale.
Bardzo ważnym dodatkiem do drona jest wygodny kontroler. Standardowo w zestawach są sprzedawane kontrolery do których jako ekran trzeba podłączyć smartfon lub tablet ze specjalną aplikacją, co z mojego punktu widzenia byłoby uciążliwe i niewygodne. Dlatego kupiłem DJI Smart Controller, i pomimo jego wysokiej ceny był to strzał w dziesiątkę - kontroler zintegrowany z jasnym 1000 nitowym ekranem 5.5 cala zapewnia komfort użytkowania o jaki mi chodziło.
Jeżeli chodzi o drony z matrycami mniejszymi niż 1 cal - moim zdaniem nie ma sensu ich kupować jeżeli zależy nam na jakości zdjęć. To jest moje zdanie, jako fotoamatora z zamiłowania, który fotografuje wyłącznie w formacie RAW i godzinami dopieszcza swoje prace w Photoshopie. Zapewne są osoby dla których drony z matrycami poniżej 1 cala są wystarczające, ale jak już pisałem na początku tego wpisu, mnie zależy w pierwszej kolejności na zdjęciach, a sam dron jest tylko narzędziem do ich uzyskania. "Telefoniczna" jakość zdjęć mnie nie zadowala.
Jak fotografować dronem - uniwersalne porady.
Nie ma jednej recepty na dobre zdjęcia, natomiast jest kilka rzeczy o których moim zdaniem należy pamiętać, a które pomogą nam uzyskać lepszy efekt końcowy:
- Zdjęcia robimy zawsze w formacie RAW.
- Za wyjątkiem zdjęć nocnych, zawsze używamy filtra polaryzacyjnego, co pomaga uzyskać bardziej naturalnie naświetlone niebo.
- Matryca w dronie jest mała, więc nie przymykamy jej więcej niż do f4 ze względu na dyfrakcję. Zresztą i tak nie ma takiej potrzeby - przy f4 i krótkim obiektywie jaki oferuje dron wszystko na zdjęciu i tak będzie ostre.
- Dynamika tonalna 1 calowej matrycy w dronie to nie to samo co lustrzanka APS-C czy FF. W związku z tym zawsze korzystamy z funkcji AEB (Auto Exposure Bracketing) i wykonujemy serię zdjęć do późniejszego złożenia w post procesie (nie dotyczy zdjęć nocnych).
Kilka słów o obróbce - bez tego się nie obejdzie.
- Składamy HDR tak aby nasze zdjęcie było prawidłowo naświetlone. Należy przy tym pamiętać aby nie przesadzać, uzyskiwanie samego "efektu HDR" może i było kiedyś w modzie, ale już dawno jest passe. W moim odczuciu chodzi o to aby uzyskać naturalnie wyglądające zdjęcie tak je widzieliśmy, a nie sztuczny efekt wyglądający jak komputerowy render. To że zdjęcie składamy jako HDR nie znaczy że powinno ono wyglądać jak HDR.
- Dokonujemy korekty perspektywy, zwłaszcza na wszelkich zdjęciach gdzie mamy widoczne elementy wybudowane przez człowieka. To że horyzont będzie prosto w 99% przypadków zapewni nam dron i jego żyroskopy, natomiast proszę zwrócić uwagę żę na oryginanym zdjęciu latarnia morska wydaje się być krzywa. To złudzenie optyczne usuwamy właśnie narzędziami do korekty perspektywy.
- Dbamy o poprawny balans bieli i kolorystykę zdjęcia. Poprawny, to znaczy taki jak zapamiętaliśmy i jaki oddawał nastrój miejsca w którym zdjęcie było robione. Automatyka aparatu i oprogramowania zawsze stara się uzyskać bardzo neutralnie wyglądające kolory i temperaturę barw, tak jak ją widzimy przy typowym świetle dziennym. To sprawdza się w wielu zastosowaniach przy typowym oświetleniu, ale w zdjęciach jak powyżej kiedy fotografujemy wschód słońca i wszystko jest zalane czerwono-żółtym słonecznym światłem musimy starać się oddać ten efekt na zdjęciu, zamiast pozwolić automatyce zrobić z niego mdły i wyblakły obrazek.
:)
OdpowiedzUsuń